Ali Abbasi w głośnej Granicy mówił o wykluczeniu i akceptacji, szokując swobodnym podejściem do życia seksualnego trolli. Tym razem zaś opowiada historię seryjnego mordercy, który w 2000 roku zabijał w Iranie pracownice seksualne. Zabójca twierdził przy tym, że chciał tylko „oczyścić” ulice ze zła. I wielu przyznało mu rację! Z pomocą Zar Amir-Ebrahimi (nagroda dla najlepszej aktorki na festiwalu w Cannes) Abbasi pokazuje świat, w którym brutalnym szaleńcom tylko się przyklaskuje, a walczące o przeżycie kobiety uważa się za bezwartościowe. Ten świat niczym z thrillera wydaje się całkiem znajomy. Zamiast na rozwiązywaniu zagadek reżyser skupia się na portretowaniu społeczeństwa, które już wyrobiło sobie zdanie. W końcu przemoc najwyraźniej można wybaczyć, jeśli stoi za nią szanowany mężczyzna, próbujący uchronić dzieci przed zepsuciem. W Holy Spider – nakręconym ostatecznie w Jordanii – reżyser upomina się o bezkarnie zabijane kobiety, anonimowe ofiary, do których nie chce się przyznać nawet własna rodzina.